Nasze modlitwy na Nowennę Zawierzenia
- prośby i podziękowania.
Czytane w czasie Nowenny do Matki Bożej w każdą środę wieczorem.
W tej modlitwie, zanosimy swoje prośby i podziękowania do Boga za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny, Matki Zawierzenia. A Ona modli się z nami i za nami. Dlatego prosimy o wpisywanie swoich intencji, według tego schematu :
Matko Zawierzenia proszę...
Matko Zawierzenia dziękuję....
Zawsze pamiętajmy o tym, by nasze modlitwy nie stały w sprzeczności z Dekalogiem.
Matko Zawierzenia, proszę...dziękuję...zawierzam.....
Dziekuje Matenko za otrzymane łaski i prosze jesli to jest zgodne z wola Boza o
Matko Boza błagam o nawrócenie i uwolnienie od alkoholizmu dla Damiana ,znalezie
Matko Boza proszę o łaskę uzdrowienia dla Szymona i opiekę nad nim i jego rodzin
Matko Zawierzenia proszę Cię o pomyślne wyniki badań i zdrowie dla Stanisławy. P
Matko Boża Tarnowiecka proszę o łaske zdrowia dla mojej Cioci, proszę o błogosła
Matko Boża Tarnowiecka proszę o cud uzdrowienia dla mojego męża oraz Twą opiekę
Matko Boża Zawierzenia proszę o cud uzdrowienia małego Kazia. Twój czciciel.
O zdrowie i błogoslawieństwo Boże i opiekę Matki Bozej w rodzinie i szczęśliwe
Najświetsza Panienko Tarnowiecka wymodliłam u Ciebie dwoje moich cudownych dziec
Matko Boża Tarnowiecka proszę o zdrowie i szczęsliwą operacje dla Cioci, Maryjo
Proszę Ciebie Najświętsza Maryjo Panno o cud uzdrowienia i uwolnienia mnie i moj
Matko Boża Tarnowiecka proszę o zdrowie dla mojej Mamy, proszę o pomoc w znalezi
Dziękuje za opiekę Matki Bożej proszę o Boże Miłosierdzie dla Michała i jego ro
O zdrowie i błogosławieństwo boże i opieke Matki Bożej w rofzinie.
Matko Zawierzenia proszę o szczęśliwą operacje dla Zofii
<< poprzednie
następne >>
MODLITWA ZAWIERZENIA
O Maryjo, Tarnowiecka Matko Zawierzenia!
Z największą ufnością przychodzimy dzisiaj przed Twój święty ołtarz, aby błagać o Twoją pomoc.
Nie liczymy na nasze dobre uczynkii, ale tylko na nieskończone zasługi Pana Jezusa i na Twoją niezrównaną miłość macierzyńską.
Tyś patrzyła o Matko, na rany Odkupiciela i na Krew Jego wylaną na krzyżu dla naszego zbawienia. Tenże Syn Twój, umierając, dał nam Ciebie za Matkę, czyż więc nie będziesz dla nas, jak głosi Twój słodki tytuł, Nieustającą Wspomożycielką?
Ciebie więc, o Matko Zawierzenia, przez bolesną mękę i śmierć Twego Boskiego Syna, przez niewypowiedziane cierpienia Twego Serca, błagamy najgoręcej, abyś uprosiła nam u Syna Twego te łaski, których tak bardzo potrzebujemy. /..../
Ty wiesz, że skarby te zostały złożone w Twoje ręce, abyś je nam rozdzielała.
Wyjednaj nam przeto, o Najłaskawsza Matko, u Serca Jezusowego te łaski, o które w tej nowennie pokornie prosimy, a my z radością wychwalać będziemy Boże Miłosierdzie, przez całą wieczność. Amen
/ Nowenna Zawierzenia w każdą środę/
31. 05. 2012 r Nikt nie zliczy łask uproszonych w tarnowieckim sanktuarium przed Cudowną Figurą Matki Bożej Zawierzenia. I nie są to historie, które należy zaczynać od słów: dawno dawno temu za górami za lasami.. Wszystko dzieje się tu i teraz... .
ŚWIADECTWO GOSI
Kiedy miałam 4,5 roku, byłam bardzo wesołym dzieckiem Bawiłam się, rozrabiałam i śmiałam się. .Pewnego dnia przyjechała do nas rodzina.Ja wraz z kuzynami grałam w piłkę. Nagle poczułam silny ból w nogach. Tata powiedział mi, abym uważała, bo mogę sobie zrobić coś złego. Wieczorem zaczęłam kuleć na nogę, a słowa taty się spełniły. Po kilku dniach bardzo żle się czułam. Byłam osłabiona, miałam gorączkę, nie mogłam chodzić. Rodzice zawieźli mnie do lekarza, a po badaniu okazało się, że te objawy były oznaką mojej choroby, czyli białaczki. Ze szpitala w Jaśle, zostałam przewieziona karetką na sygnale do Krakowa-Prokocimia, bo mój stan zdrowia był bardzo poważny. Po następnych badaniach zostałam poddana leczeniu chemioterapią. Moje leczenie trwało 2,5 roku z czego w szpitalu w Krakowie leżałam 13 miesięcy. Pierwszy raz do domu pojechałam po trzech i pół miesiąca na 1 dzień przepustki. Gdy pojechałam na przepustkę, wraz z rodziną poszłam do mojego kościoła, aby prosić Matkę Bożą Tarnowiecką o zdrowie dla mnie. Bardzo cieszyłam się z tej przepustki, bo badzo stęskniłam się za rodzeństwem.
Początki leczenia były trudne i nie dawały żadnych rezulatów, wręcz przeciwnie, moja choroba coraz badziej postępowała. Leczenie było bardzo bolesne, mimo znieczulenia podczas punkcji strasznie płakałam. Szpik kostny pobierany miałam grubą igłą, która wbijana była do kręgosłupa. Podczas leczenie cztery razy wypadały mi włosy. Rodzice cały czas na zmianę czuwali przy mnie , bo musiałam leżeć w izolatce i nie mogłam wychodzić nawet na korytarz szpitalny.
Pewnego razu gdy tata przyjechał ze szpitala do domu, udał sie do księdza proboszcza z prośbą o odprawienie Mszy Śwętej za moje zdrowie i aby mógł sobie otrzeć chusteczkę o Figurę Matki Bożej Tarnowieckiej bo wierzył, że tylko Ona może mnie wyleczyć z tej choroby. Modlili się za mnie wszyscy: rodzina, znajomi i parafianie. Rodzice modlili sie do Ojca Świętego Jana Pawła II, aby uprosił Matkę Bożą o moje zdowie. Gdy tata przyjechał do mnie do szpitala, pamiętam, że zrobił mi znak kzyża na kręgosłupie. Zrobił to również mojemu koledze, który leżał na innej sali. Niektórzy rodzice śmiali się z tego imówili > co pomoże chusteczka jak nie pomagają leki?..<
Po kilkunastu dniach, pani doktor powiedziała, że mogę opuścić izolatkę i mogę leżeć z innymi dziećmi na sali. Cały czas modlono się o moje zdrowie do Matki Bożej Tarnowieckiej. W przeddzień rocznicy śmierci papieża Jana Pawła rano miałam pobrany szpik kostny do badania i okazało się, że choroba nie ustępuje. Pani doktor powiedziała, że na następny dzień znowu będę miała pobrany szpik celem ustalenia dalszego leczenia. W dniu 2 kwietnia 2007 roku w dzień drugiej rocznicy śmierci Jana Pawła II rano miałam pobrany szpik do powtórnego badania. Po kilku godzinach lekarz wezwał mojego tatę do gabinetu i oznajmił z radością, że szpik jest czysty i choroba ustępuje. Powiedział także, że to jest nierealne, aby w ciągu jednego dnia nastąpił odwrót choroby. Po około trzech miesiącach koledze z sąsiedniej sali choroba także zaczęła ustępować . Od tej chwili było już tylko lepiej. Przyjeżdżałam do domu na przepustki coraz częściej. Mój stan zdrowia się polepszał. Modlitwy do Matki Bożej Tarnowieckiej i do Ojca Świętego zostały wysłuchane. W ubiegłym roku przyjęłam pierwszą Komunię Świętą. Był to dla mnie najlepszy prezent w tym dniu gdy już byłam i jestem zdrowa.
Dziś jestem między wami. Dziekuję Bogu i Matce Bożej za uratowanie mi zdrowia i życia, oraz wszystkim lekarzom za opiekę i troskę o moje zdrowie i życie. W dalszym ciągu jeżdżę do Krakowa na badania co pół roku i dzięki Bogu wszystko jest w porządku.