Witraże w górnych kaplicach
Najnowsze witraże zainstalowane w oknach bocznych kaplic na piętrze świątyni przedstawiają historę powstania Figury, jej przybycie i pobyt w Tarnowcu.
Sługa Boży Stefan Wyszyński Kardynał Tysiąclecia (1901 - 1981)
Witraż ufundowali :
Anna, Leon, Tomasz Pikuła
z Jedlicza
29 maja 1989 z inicjatywy papieża Jana Pawła II rozpoczął się proces beatyfikacyjny kardynała Stefana Wyszyńskiego. Od tego momentu przysługuje mu tytuł Sługi Bożego.
6 lutego 2001 zakończył się etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego, po czym akta zostały wysłane do Watykanu. W tym czasie odbyło się 289 sesji, w ramach których przesłuchano 59 świadków. Watykańska Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych wydała dekret o ważności procesu beatyfikacyjnego. Od marca 2010 postulatorem jest o. dr Zbigniew Suchecki.
Święty Brat Albert Adam Chmielowski (1845 - 1916)
Wspomnienie liturgiczne 17 czerwca
Witraż ufundowali : Małgorzata i Leon Hap z Dobrucowej
A.D. 2007
Święta Kinga Księżna (1234 - 1292)
Wspomnienie liturgiczne 24 lipca
Witraż ufundowali: Anna i Jan Faber z Wrocanki
A.D. 2007
Święty Józef Sebastian Pelczar biskup (1842 - 1924)
Wspomnienie liturgiczne 19 stycznia
PATRON DIECEZJI RZESZOWSKIEJ
Józef Sebastian Pelczar został beatyfikowany w Rzeszowie
przez papieża Jana Pawła II 2 czerwca 1991
podczas IV pielgrzymki do Polski.
Jego kanonizacja odbyła się 18 maja 2003
na placu św. Piotra w Rzymie.
Witraż ufundowali:
ŚWIĘTEMU, KTÓRY CHCIAŁ BYĆ TU PROBOSZCZEM -
- KSIĘŻA Z TARNOWCA
Opatrzność Boża
Witraż ufundowali
Rodzina Kobaków
z Wrocanki
Opatrzność Boża
Słowo "opatrzność" coraz rzadziej pojawia się na naszych ustach, brzmi nieco staromodnie, jeśli już o niej wspominamy - to w formie przysłowiowej "ręki Opatrzności" czy "opatrznościowego zrządzenia". Nie znaczy to jednak, że rzeczywistość, którą to słowo próbuje objąć, znikła z naszego doświadczenia wiary. "Opatrzność Boża jest to opieka Boża nad wszystkim, co Bóg stworzył, a szczególnie nad człowiekiem, by wszystko doprowadzić do pełnej doskonałości i ostatecznego celu" (A. Zuberbier, Opatrzność Boża. W: Słownik teologiczny. Katowice 1989. T. 2 s. 34). Bóg kieruje biegiem świata i jego historią, nie niszcząc wolności stworzeń, lecz ją respektując i przewidując. Klasyczne pojęcie opatrzności -gr. pronoia, łac. providentia - akcentuje właśnie ten moment uprzedniości, oznacza u przednią wiedzę, przewidywanie oraz uprzednią troskę. Polskie słowo "opatrzność" zdaje się ten aspekt odkładać na dalszy plan. Nie został on jednak całkowicie pominięty. "Opatrzność" to również zaopatrzenie kogoś w potrzebne rzeczy. Takie zaopatrzenie właśnie, jako wyraz Bożej troski i opieki nad nami, zakłada przecież uprzednią wiedzę na temat tego, co będzie potrzebne. Warto przy tym zauważyć, że zarówno łacina, jak i język polski mówią tu o Bożym widzeniu i spojrzeniu (video, patrzę). Stąd oko objęte trójkątem stanowi symbol Bożej Opatrzności skierowanej ku nam przez Trójcę Świętą. Jeśli jednak słowo łacińskie kieruje Boże spojrzenie w przyszłość, na to, co - w perspektywie ludzkiej dopiero się stanie, słowo polskie, jak się zdaje, odwraca perspektywę. Chodzi w nim o obejrzenie, a więc spojrzenie, patrzenie wstecz. Różnica w etymologii nie oznacza sprzeczności, lecz dopełniające się perspektywy. W ludzkim doświadczeniu Boża Opatrzność jawi się bowiem często dopiero w perspektywie tego, co już się stało. Dopiero wtedy (jeśli w ogóle!) jesteśmy zdolni dostrzec sens Bożego prowadzenia nas po ścieżkach naszego życia. Niekiedy trudne doświadczenia przeszłości, również te naznaczone cierpieniem, potrafimy odczytać wtedy jako "palec Boży" kierujący naszym życiem. "Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra [...]" (Rz 8, 28). Opatrzność Boża nie jest więc jakimś kierowaniem dziejami świata z oddali i dystansu. Bóg zbliżył się do człowieka tak, że stał się jednym z nas, i nie przestaje być blisko każdego z nas.
Ta Boża obecność jest szczególnie ważna w trudnych chwilach, kiedy potrzebujemy Bożej po-' mocy. Zwróćmy zatem uwagę na jeszcze jeden aspekt polskiego wyrażenia "opatrzność" - to również opatrywanie ran. Bóg nie tylko patrzy, widzi naszą drogę, zaopatruje nas na nią, ale też opatruje nasze rany, byśmy mogli iść dalej. Możemy więc być pewni opieki - często bardzo dyskretnej! - mądrego, świętego i kochającego Boga.
Nie oznacza to jednakże, iż ścieżki ludzkiego życia stają się proste, że zawsze potrafimy odczytać Boże zamiary wobec nas lub choćby je przeczuć i Mu zaufać. Poprawne uchwycenie sensu Bożej Opatrzności nie może prowadzić do bezczynności. Dobrym przykładem tęgo, co oznacza zaufanie Bożej Opatrzności, jest biblijna postać Judyty.
Judyta mieszka w mieście Betuli podczas oblężenia przez armię Holofernesa. Mieszkańcy miasta, broniącego wstępu do całej ziemi Izraelitów, popadają w zwątpienie. Ozjasz, jeden z przywódców, dodając otuchy obrońcom, obiecuje poddać miasto za pięć dni. [...] W tych dniach Pan i Bóg nasz okaże nam miłosierdzie swoje, On bowiem nie opuści nas do końca. Jeżeli dni owe miną i nie przyjdzie nam pomoc, uczynię stosownie do waszego życzenia" (Jdt 7, 30-31). W tym momencie na scenę historii wkracza Judyta, młoda, piękna, bogata i bogobojna wdowa. Gdy całe miasto zdaje się wątpić w opiekę Wszechmocnego, Judyta zaprasza do siebie starszych miasta. Poddaje ich decyzję ostrej krytyce: "Wy teraz doświadczacie Wszechmogącego Pana i dlatego nigdy nic nie zrozumiecie. Nie zbadacie głębokości serca ludzkiego ani nie przenikniecie myśli jego rozumu, jak więc wybadacie Boga, który wszystko to stworzył, jak poznacie Jego myśli i pojmiecie Jego zamiary? Przenigdy, bracia, nie drażnijcie Pana Boga naszego!" (Jdt 8, 13-14). Judyta mówi nie tylko o wierze i zaufaniu Bogu, ale również o odpowiedzialności: "A teraz, bracia, pokażmy naszym braciom, że od nas zależy ich życie i wszystko, co święte, świątynia i ołtarz opierają się na nas" (Jdt 8, 24). W beznadziejnej sytuacji Judyta okazuje się kobietą wielkiej wiary. Co czyni? Wszystkim wydaje się, ze opuszczając miasto, rusza na pewną śmierć. Wkrótce spotyka ją straż asyryjska. Judyta nie ukrywa swego pochodzenia, mówi jednak, że przeszła na stronę Holofernesa i chce wskazać mu skuteczny sposób pokonania Izraelitów. Strażnicy prowadzą ją do wodza, a ona oferuje mu pomoc w pokonaniu swego ludu.
Holofernes nie przeczuwa żadnego spisku. Wyprawia ucztę, na którą zaprasza Judytę. Po uczcie zostaje z nią sam na sam. Kiedy leży upojony, Judyta modli się, bierze jego miecz i odcina mu głowę. Gdy wraca do swego miasta, wszyscy mieszkańcy zbiegają się, ,,[...] ponieważ wydawało im się nie do wiary, żeby Judyta wróciła [...]" (Jdt 13, 13). Ona opowiada, co się wydarzyło, a lud oddaje cześć swemu Bogu. Historię kończy całkowite pobicie wojsk Holofernesa. Choć dla naszej wrażliwości czyn Judyty może wydawać się straszny, znamienne jest jej zaangażowanie w sytuację - jak mogło się wydawać - bez wyjścia, w chwili zagrożenia i rodzącego się zwątpienia w pomoc Boga. Judyta do końca wierzyła w Boga, który stoi po stronie słabego i uciskanego narodu. Ta wiara kazała jej podjąć działania, które w oczach wielu oznaczały niechybną zgubę. Zauważmy, że choć w Księdze Judyty nie pojawia się słowo "opatrzność", to zaprezentowane i przeciwstawione zostały tu dwie postawy wobec Bożej opieki. Jedną symbolizuje starszyzna miasta, drugą Judyta. Nie mamy wątpliwości: to Judyta wybrała słuszną drogę. Bezczynne czekanie na wybawienie nie jest właściwym wyrazem wiary w Bożą opiekę. Zaufanie Bogu oznacza podjęcie odpowiedzialności, a ona prowadzić może po ścieżkach, które wydają się niemożliwe do przebycia.
Tekst pochodzi z pisma
"Królowa Apostołów" maj 2001 r.
Święty Jan z Dukli (1414 - 1484)
Błogosławiony Ksiądz Władysław Findysz(1907 — 1964)
Wspomnienie liturgiczne 23 sierpnia.
Witraż ufundowali:
Maria i Tadeusz
Trynieccy
z Dobrucowej
Święta s. Urszula Ledóchowska (1865-1939
Wspomnienie liturgiczne 29 maja
Witraż ufundowali: Grażyna i Andrzej Płocic z Rodziną z Dobrucowej "Matka Urszula Ledóchowska była żarliwą katoliczką, a jednocześnie osobą odnoszącą się z największym szacunkiem do innych wyznań chrześcijańskich. Podobny rys umiłowania własnej tożsamości, z jednej strony, oraz otwarcia się na innych, z drugiej, dostrzec można także w jej odniesieniu zarówno do własnej Ojczyzny, jak i do innych narodów europejskich" - napisał abp Gądecki.
Błogosławiony Honorat Koźmński (1826-1916)
Lilia
Witraż ufundowali:
Rodzina Piekarskich
z Roztok
W Biblii symbol lilii wyraźnie połączony został z czystością w Księdze Daniela (Daniel – hebr. „Bóg jest Sędzią”), imię hebrajskie cnotliwej Zuzanny – Szoszanna – oznacza lilię. Po raz pierwszy znajdujemy lilię w Europie na miniaturach Karola Łysego jako ozdobę korony i berła, i odtąd pozostaje ona stałym znakiem symbolicznym europejskich insygniów królewskich. Do średniowiecznej ikonografii i heraldyki kwiat lilii został przejęty jako symbol Zbawiciela i Sędziego Wszechświata.
Lilia jest centralnym motywem Zwiastowania, a także wiecznej szczęśliwości człowieka. Przynosi ją Archanioł Gabriel albo stoi ona w wazonie w komnacie Maryi. Jest to wielki dialog między Niebem a ziemią. Niebo reprezentuje Anioł, ziemię – Dziewica Maryja jako alegoria całej ludzkości, a między nimi w symbolicznej postaci kwiatu – Chrystus, pojęty jako roślina, która ma uzdrowić człowieka. Jednocześnie jest lilia, podobnie jak Eucharystia – strasznym darem, tremendum, nawet śmiertelnym dla tych, którzy zbliżają się do tego kwiatu bez wyznania grzechów. W ikonografii sceny Zwiastowania lilia, stojąca w kryształowym naczyniu, mająca na łodydze trzy kwiaty, jest symbolem dziewictwa Najświętszej Maryi Panny przed Zwiastowaniem, w momencie Zwiastowania i po Zwiastowaniu. Chociaż Maryja jest Bożą Rodzicielką, to jednak na zawsze pozostała Dziewicą.
Lilia – kwiat z różdżki Jessego, który, według św. Bernarda, swym zapachem ożywia umarłych (II Homilia na Adwent), jest także w ikonografii chrześcijańskiej przede wszystkim kwiatem sądu. Znane są takie przedstawienia Sądu Ostatecznego. Jest ona Chrystusem-Pośrednikiem między Niebem a ziemią, który sądzi Universum. Jest także lilia symbolem Zbawiciela, który umiera, zostaje pogrzebany w ziemi jak nasionko i zmartwychwstaje w kwiecie. Lilia była też kwiatem sprawiedliwości i władzy, przygotowaniem powtórnego przyjścia Zbawiciela, który zstąpi na ziemię, aby pokonać Antychrysta. Chrystus jest bowiem Flos florum (Kwiat kwiatów), Rex regum (Król królów), Dominus dominantium (Pan panujących).
Błogosławiony Edmund Bojanowski (1814-1871)
Róża
Witraż ufundowali:
Janina i Bogusław Wójcik z Rodziną
z Tarnowca
Róża symbolizuje mistyczny związek między Chrystusem i Jego kościołem lub między Bogiem i każdym człowiekiem. Podobnie Maryja została ukoronowana jako model naszego zjednoczenia z Bogiem. Wzrosła i następnie stała się symbolem jedności między Chrystusem i człowiekiem. Róża jest również symbolem zawartym w Różańcu Świętym, który jest drabiną do naszej duchowości.
Święty Jan Sarkander Prezbiter i Męczennik (1576 - 1620)
Wspomnienie liturgiczne 30 maja
Witraż ufundowali;
Pielgrzymi Tarnowieckiego Sanktuarium
Był synem Grzegorza i Heleny z d. Górecka. Wcześnie stracił ojca. Matka, przypuszczalnie ze względów zarobkowych, zdecydowała się z rodziną opuścić Księstwo Cieszyńskie i przenieść do Příbora na Morawach. Tam uczył się w katolickiej szkole parafialnej. Ukończył kolegium jezuickie w Ołomuńcu. W latach 1600-1603 odbył studia filozoficzne w Pradze, a w latach 1604-1606 teologiczne w Grazu, gdzie zdobył stopień doktora. W 1609 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Pracował w kilku morawskich parafiach, a w 1616 roku został proboszczem w Holeszowie (35 km od Ołomuńca). W czerwcu 1619 roku, krótko po wybuchu wojny trzydziestoletniej, za namową parafian zdecydował się wyjechać z Holeszowa. Odbył wtedy pielgrzymkę do Częstochowy. Przebywał przez pewien czas w Krakowie i Ołomuńcu. Powrócił później do Holeszowa i w lutym 1620 uchronił miasto przed atakiem lisowczyków. Wyszedł z procesją z Najświętszym Sakramentem by pokazać, że miasto jest katolickie. Lisowczycy odstąpili od Holeszowa. To wydarzenie stało się pretekstem dla protestantów do oskarżenia go o sprowadzenie polskiego wojska na Morawy. Został aresztowany, przewieziony do Ołomuńca, gdzie poddawano go torturom. Mimo to, nie przyznał się do zarzucanej mu zdrady stanu. Nie wyjawił także tajemnicy spowiedzi namiestnika Moraw barona Władysława Popiela Lobkovica. Zmarł w więzieniu wskutek tortur 17 marca 1620. Papież Pius IX ogłosił Jana Sarkandra błogosławionym 3 listopada 1859, a 21 maja 1995 w Ołomuńcu papież Jan Paweł II go kanonizował.
Wspomnienie liturgiczne - 30 maja.
Święty Rafał Kalinowski (1835-1907) Prezbiter Karmelita
Wspomnienie liturgiczne obchodzone jest w Kościele katolickim 15 listopada, u karmelitów 19 listopada
Witraż ufundowali:
Danuta i Stanisław Budziak
z Umieszcza
A.D. 2009
Wzór świętego, którego noc duchowa prowadzi do odnajdywania Boga w każdym człowieku, którego walka powstańcza kieruje ku walce duchowej na wielu późniejszych frontach, którego pojmanie i zesłanie owocuje samouwięzieniem w klasztorze dla służby Bogu i człowiekowi…
Beatyfikował go Jan Paweł II w 1983 roku w Krakowie.
Kanonizacja odbyła się w Rzymie w 1991 roku.
Błogosławiona Aniela Salawa(1881-1922)
Wspomnienie liturgiczne 9 września
Witraż ufundowali:
Danuta i Stanisław Budziakowie
z Umieszcza
Już w 1975 r. kardynał K. Wojtyła następująco motywował starania o beatyfikację: "Aniela Salawa posłuży za przykład silnej wiary, doskonałej zgodności z wolą Bożą, zwłaszcza w wypełnianiu obowiązków stanu, zupełnej uległości wobec Kościoła i jego zwierzchników oraz ustawicznej pracy, połączonej z wyjątkową pobożnością".
13 sierpnia 1991r. na krakowskim Rynku Głównym Ojciec Święty Jan Paweł II wyniósł na ołtarze ubogą służącą - Sieprawiankę Anielę Salawę
Fragmenty przemówienia Ojca św. na zakończenie Mszy św. 13 sierpnia 1991 r.
Na zakończenie tej Eucharystii na prastarym Rynku Krakowskim – w czasie której Kościół wyniósł do chwały ołtarzy Anielę Salawę – pragnę, aby zabrzmiały jej własne słowa. Pochodzą one z dziennika. Jedno zdanie jakby szczególnie potrzebne w tym momencie po Komunii świętej. Tak pisze, tak woła do Chrystusa Aniela:
„Pragnę, żebyś był tak uwielbiony, jak jesteś wyniszczony”.
Jeszcze o swym własnym powołaniu, a raczej o tym, które dał jej Bóg: „Wobec duszy mojej Pan Bóg miał zamiary wielkie, stwarzając mnie na Swój własny obraz”. Niech te słowa błogosławionej naszej rodaczki, sieprawianki i krakowianki, pozostaną w naszej pamięci, w naszych sercach. Jest to dla mnie ogromna radość, że mogłem dzisiaj w Krakowie wynieść do chwały Błogosławionych Anielę Salawę. Ile razy modliłem się przy Jej relikwiach. Jak głęboko zapadły mi w pamięć, w serce, te słowa:
„Panie – żyję, bo każesz, umrę, kiedy chcesz, zbaw mnie, bo możesz”.
Może właśnie te słowa dziś powinny być tu wypowiedziane w tym roku, w którym papież przybył, aby swoim rodakom w Krakowie podziękować za Biały Marsz sprzed dziesięciu lat. (...) Kiedy kończyłaś swoje życie, przeżywaliśmy początek II Rzeczypospolitej. Gdy Cię dzisiaj wynosimy na ołtarze – na prastarym Rynku Krakowskim – znajdujemy się na początku III Rzeczypospolitej.
Polecamy cię błogosławiona Anielo, polecamy tym wszystkim świętym, błogosławionym, tym wielkim duchom, królom – Duchom naszego Narodu, polecamy tę III Rzeczpospolitą, ażeby sprostała. Prosimy cię, tak jak mówiłem na dwusetną rocznicę Konstytucji 3 Maja w katedrze św. Jana w Warszawie: Naucz nas być wolnymi!